Rynek Infrastruktury
Warszawski Zarząd Dróg Miejskich postanowił zaoszczędzić i włączać latarnie pół godziny po zmroku, co spowodowało oburzenie kierowców zaniepokojonych ciemnymi ulicami. Trasy nie są oświetlone w porze największego ruchu, a przez to drogi stają się bardziej niebezpieczne.
Ciemności panują na drodze ekspresowej S8 za Radzyminem w kierunku Wyszkowa, na S7 za Grójcem w kierunku Kielc. W ciągu ostatnich dwóch lat oświetlenie wyłączono na wielu drogach krajowych, w tym ekspresowych. Powodem jest spór Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z gminami o to, kto ma opłacać rachunki za prąd.
Władze gmin leżących przy trasach szybkiego ruchu skarżą się, że lamp na drogach jest za dużo i nikt nie konsultował z nimi ich liczby oraz mocy oświetlenia. Gminy walczą z narzuconym na nie obowiązkiem poprzez wyłączanie oświetlenia podczas nocy. – Gmin nie stać na to, żeby świecić wszędzie i do oporu – skarży się Władysław Piątkowski, wójt Belska Dużego znajdującego się przy drodze S7 w powiecie grójeckim.
Gminy muszą płacić za latarnie na drogach krajowych od 2004 roku, jednak ich małe budżety nie pozwalają im na tak duży wydatek. Ministerstwo Gospodarki chce zaradzić problemowi i przygotowuje tak zwany trójpak energetyczny. Oznacza to, że to zarządca będzie płacił za oświetlenie dróg na terenie samorządów.
Nie wiadomo, kiedy zmiany wejdą w życie. Aktualnie projekt nowych przepisów trafił do Komitetu ds. Europejskich. Następnie zajmie się nim rząd i w dalszej kolejności cały parlament.